wtorek, 24 stycznia 2012

Imieniny bliźniąt

Rodzicielstwo to dziwaczna sprawa. Okazuje się, że wszystko trzeba sprawdzić na "swojej skórze".
Dzisiaj będzie o imieninach. Wcześniej wcale się nad tym nie zastanawiałam, traktowałam imieniny jako kolejny pretekst do zrobienia przyjemności dziewczynkom, jednak ... niespodziewanie wyszło, że to naprawdę ważny dzień dla bliźniąt.
No to opowiem:
Kropki mają teraz ponad 2,5 roku i przyszła pora na pierwsze w miarę świadome imieniny jednej z nich. Trochę się tego obawiałam, bo w końcu to malutki prezent tylko dla jednej dziewczynki, podczas gdy do tej pory wszystko co dostawały było dzielone po równo. Ubranka razy dwa, zabawki razy dwa, słodycze w takich samych dawkach, większość czasu spędzają razem i wszyscy traktują je jak jedną całość. Staramy się podkreślać ich różnice, nie tylko w stroju, także w zachowaniu i zwracamy na to uwagę innym, jednak w tygodniu rzadko mają okazję wychodzić gdzieś osobno lub spędzać czas tylko z jednym rodzicem :/
Zakłądając płacz i kłótnie, poszłam na łątwiznę i kupiłam zabawkę, którą mogą bawić się razem i ... wyszło fantastycznie, lepiej niż się spodziewałam!!
P. dała prezent siostrze, dała buziaka i powiedziała słodko "wszystkiego najlepszego" ... przez chwilę miała minę jakby się chciała rozpłakać, ale dała sobie wszystko wytłumaczyć i na szczęście potem przez cały weekend bawiły się razem w łowienie ryb :)) - razem, wspólnie, w zgodzie i współpracy!!
Traz już wiem, że takie imieniny, to bardzo ważne święto w bliźniaczej rodzinie, urodziny są ich wspólnym świętem, a imieniny każda obchodzi osobno.
W przyszłości zamierzam jeszcze bardziej podkreślać wyjątkowość tego dnia i organizować je tak, by każda z kropek czuła się wyjątkowo.

poppytalk

wtorek, 3 stycznia 2012

Włoska robota

Dzisiaj będzie o kojcach. Właściwie o jednym, ale za to największym jaki znalazłyśmy, a uwierzcie, nie było łatwo :) Kojce dla bliźniąt to trudny temat. Kiedy dzieci rozbiegają się w różnych kierunkach - najczęściej przeciwnych nagle zaczynasz tęsknić za zamkniętą przestrzenią, a dokładniej za możliwością zamknięcia przestrzeni wokół nich, żeby były bezpieczne, żeby były razem, żeby choć na chwilę mogły zostać same, och...marzenia ściętej głowy :) Długo szukałam kojca odpowiedniego dla nas, przeważnie te dostępne na rynku są za małe dla dwójki dzieci, a już na pewno za ciasne. Drewniany kojec jest idealny w dużych salonach, ale nie sprawdza się w małych wnętrzach :/ i szukałam dalej ...  Po długim czasie, już niestety nie dla mnie znalazłyśmy ten:
Kojec włoskiej firmy CAM to gwarancja solidności i doskonałego wykonania. Jest naprawdę spory - dla bliźniaków to po prostu konieczność. Do tego na stronie producenta znalazłam listę testów, którym zostały poddane: test gryzu wykonany na poręczy, stabilności bocznej, sprawdzający czy można zaplątać się łańcuszkiem od smoczka oraz test sprawdzający odporność dna ... na początku mnie rozśmieszyły, ale właściwie naprawdę są przydatne, fajnie jest wiedzieć, że dzieci nie przebiją dna, nie przewrócą się w ferworze zabawy, nie pogryzą bocznego materiału obicia, a już na pewno uspokaja mnie fakt, że materiał z którego jest wykonany nie tyle odpowiada normie, ile jest najlepszy z możliwych. Kojec Cam America jest na tyle spory, by bliźniaki miały trochę swobody, ale też nie zagraca przestrzeni - w tym wypadku skrajności idą w parze. Duże znaczenie ma dla mnie też fakt szybkiego składania tego kojca, można to zrobić jedną ręką - sprawdzałam :) i mała powierzchnia po złożeniu. ... no i jest rzeczywiście śliczny :))
A wszystkie mamy zachęcam do obejrzenia strony producenta. Jestem nią zauroczona :) ... są tam nie tylko produkty w pięknej grafice, ale też inspiracje do zabaw z dziećmi - w domu, podczas podróży, przepisy, bajki dla maluszków ... warto zarezerwować chwilę na oglądanie, czytanie, podziwianie :)